Październik to dla fanów League of Legends czas najwyższych emocji. Trwają Mistrzostwa Świata 2025, które po raz kolejny przyciągają uwagę milionów widzów z całego świata. Tegoroczna edycja odbywa się w Chinach. Finał zaplanowano na 9 listopada w Chengdu, w nowoczesnej hali Dong’an Lake Sports Park. To właśnie tam poznamy najlepszą drużynę świata, która zdobędzie prestiżowy Puchar Przywoływacza.
W turnieju bierze udział 17 drużyn. Na początku rywalizują w fazie Play-In, by następnie przejść do etapu głównego, gdzie czeka już 16 ekip. W tym roku format turnieju znów przeszedł kilka zmian, między innymi powrót do systemu Swiss, który daje większą szansę na niespodzianki i eliminuje przypadkowość pojedynczego meczu. To rozwiązanie cieszy się dobrą opinią wśród fanów, bo pozwala oglądać więcej zróżnicowanych spotkań między drużynami z różnych regionów.
Dla tych, którzy chcą na bieżąco śledzić wyniki, statystyki i analizy ekspertów, warto zaglądać na ESI PL, portal publikujący aktualne wiadomości o esporcie i śledzą wszystkie mecze podczas tegorocznych mistrzostw świata League of Legends. Znajdziesz tam zestawienia, komentarze analityków oraz raporty z przebiegu fazy grupowej i knockoutów.
Faworyci i pretendenci
Jak co roku, najwięcej uwagi skupiają na sobie drużyny z Korei i Chin. Gen.G, T1 i Hanwha Life Esports z LCK to ścisła czołówka faworytów. Zwłaszcza Gen.G imponuje formą od początku sezonu i wydaje się, że to właśnie ten zespół ma największe szanse na tytuł. Lee „Chovy” Ji-hoon i jego koledzy w ostatnich miesiącach prezentują perfekcyjny makro gameplay, a ich przygotowanie do patcha turniejowego jest wzorowe.
Chińskie formacje również nie zamierzają ustępować. Bilibili Gaming (BLG) i JD Gaming (JDG) reprezentują agresywny styl, który często sprawdza się w meczach o wysoką stawkę. Obie ekipy są znane z intensywnej walki o kontrolę mapy i wykorzystywania błędów przeciwnika. Wielu komentatorów uważa, że jeśli którakolwiek drużyna ma przełamać dominację Korei, to właśnie BLG.
Nie można jednak lekceważyć europejskiego G2 Esports, które od lat pokazuje, że nawet w obliczu silniejszych regionów potrafi zaskakiwać. Caps i jego zespół mają za sobą solidny sezon, a ich elastyczność w draftach może być kluczowa.
Meta, picki i trendy
Meta tegorocznych mistrzostw różni się od tej z poprzednich lat. Riot Games wprowadziło kilka istotnych aktualizacji balansujących, co sprawiło, że w rozgrywkach widzimy większą różnorodność bohaterów. W jungli królują Vi, Jarvan IV i Lee Sin, jednak coraz częściej pojawia się także Kindred, szczególnie w rękach graczy lubiących bardziej ryzykowny styl gry.
Na środkowej alei najczęściej wybierani są Ahri, Azir i Orianna, a wśród nieco mniej konwencjonalnych wyborów można zobaczyć nawet Anivię. Top lane to natomiast pole bitwy dla K’Sante, Aatroxa i Jaxa, choć zdarzają się też niespodziewane picki takie jak Kennen czy Gragas. Na dolnej alei królują Caitlyn, Kaisa i Ezreal, a wśród wspierających najczęściej pojawia się Rell, Thresh oraz Milio.
Specjaliści podkreślają, że w tym roku meta sprzyja drużynom elastycznym, które potrafią błyskawicznie dostosować się do przeciwnika. Widać to zwłaszcza w fazie draftu, gdzie często pojawiają się niestandardowe kombinacje, mające zaskoczyć przeciwnika w trzeciej lub czwartej grze serii.
Ważnym elementem mistrzostw jest również zastosowanie zasad Fearless Draft. Oznacza to, że drużyny nie mogą wybierać tego samego bohatera więcej niż raz w danej serii. To zmusza trenerów do szerszego przygotowania i otwiera pole do pokazania indywidualnych umiejętności zawodników.
Polska perspektywa
W Worlds 2025 nie zobaczymy polskiej drużyny, jednak kilku zawodników i trenerów ma polskie korzenie lub współpracuje z europejskimi organizacjami. Polska scena esportowa nadal się rozwija i wielu analityków wierzy, że w najbliższych latach zobaczymy rodzimych zawodników w czołówce światowych rozgrywek.
Rodzimi kibice mogą śledzić losy turnieju na polskich kanałach Twitch i YouTube, gdzie komentatorzy przygotowują codzienne omówienia spotkań. Atmosfera wśród fanów przypomina tę znaną z wielkich imprez sportowych, a emocje sięgają zenitu przy każdym spektakularnym zagraniu.
Kto zdobędzie Puchar Przywoływacza?
Prognozy są podzielone. Jedni twierdzą, że Gen.G wreszcie przełamie dominację T1 i sięgnie po tytuł. Inni wierzą, że doświadczenie Fakera i jego drużyny znów okaże się bezcenne w najważniejszych momentach. Nie można też lekceważyć chińskich gigantów, którzy mają zarówno mechaniczne umiejętności, jak i głębokie rezerwy taktyczne.
Tegoroczne Mistrzostwa Świata League of Legends to pokaz, jak bardzo esport się rozwinął. Profesjonalizm drużyn, poziom organizacji wydarzenia i zaangażowanie fanów nie ustępują tradycyjnym sportom. Każdy mecz to nie tylko walka o zwycięstwo, ale również o prestiż, historię i miejsce w annałach gry, która z roku na rok staje się coraz bardziej globalnym fenomenem.
Bez względu na to, kto ostatecznie uniesie puchar w Chengdu, jedno jest pewne: scena League of Legends nigdy nie była tak wyrównana i nieprzewidywalna. Worlds 2025 zapiszą się w historii jako jeden z najbardziej emocjonujących turniejów w dziejach tej gry.




